sobota, 21 lipca 2012

010. I won’t be on your side

Nie lubię rodzinnie jeść.
Rozumiecie? Wpierniczasz ile popadnie bo są szykowane dobre rzeczy bo sie rodzinka zbiera, a to grill, a to piwo.

Jeszcze trochę. 31 wybywam na kostrzyńskie pole namiotowe, muszę odpocząć i się wyluzować. Nie będę dużo jadła. Zamiast jedzonka to kupię sobie koszulki. Jeszcze trzeba będzie się zważyć przed wyjazdem i po powrocie.
Ważne będzie picie, koncerty, pogo i w kółko.
Czy się zobaczę z rok wstecz kolegą? Coraz bardziej wątpię, na facebooku widziałam zdjęcia z jakąś dziewczyną, gdzie byli razem na wakacjach, cóż rozdział zamknięty, może to nawet i lepiej.

Źle mi idzie gdy nie piszę na blogu.

Mój pokój jest zajęty przez siostrę i jej narzeczonego na jakieś dwa tygodnie.
Dzisiaj pojechali z moim bratem i bratową do Krakowa, wiedzieli, ze jadą od miesiąca, a mi zaproponowano wczoraj. Nie chcę łaski. Nie chcę być traktowana jak gówniara (bo jestem najmłodsza)
która nie znalazła sobie pracy, nie ma pieniędzy itd. Nie fajnie. Przykro mi kiedy siedzę z rodziną, a ktoś omija tylko mnie z czymś i siedzę jak kołek. Albo jak nie mogę zasnąć, wówczas przypadkiem też coś można usłyszeć.

Jestem zagubioną, pyskatą, nie radzącą sobie w niczym i nieśmiałą kretynkodziewczynką.
Taaaaaaaaaaaaaak wiem.

Ech, spadam. Może i jestem za bardzo obrażalska i się czepiam. Z drugim bratem w ogóle nie gadam od prawie listopada.
Jeżeli masz ochotę się na kogoś rzucić i go prawie zabić, bo jesteś jakiś agresywny albo głupi, a potem przechodzi to chociaż przeproś.

Guano Apes - Maria 




6 komentarzy:

  1. Rodzinne żarcie to najgorsza rzecz na świecie. Zero kontroli, wszyscy Cie obserwują, a gdyby mogli nałożyliby nam całe talerze i jeszce stali z dokładką.
    Blogi pomagają nam jakoś przetrwać.
    Mam nadzieje, że sie przyzwyczai, ludzki organizm to poniekąd takie głupawe urządzenie, że aż brak słów.
    Trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam taki okres, że czułam się niepotrzebna, ale ja byłam starsza i to młodsza siostra wszystko miała.. Ale i tak wiedziałam, że dają jej, bo ja tego nie miałam, bo ja jestem starsza, pracuje i moge sobie sama kupić.. tak to sobie tłumaczę.
    Życie nie zawsze jest sprawiedliwe, ale musimy wiedziec, ze wszystko jest dla Nas lekcją..:)
    Nie poddawaj się więc, powodzenia.:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubie jeść z rodziną. Wszyscy sie pytają- czemu nie jesz albo czemu tak mało? itd. Wole jeść w samotności. Ja również nie lubie łaski i być piątym kołem u wozu. Wole usunąć sie w cień niż komuś zawadzać.

    OdpowiedzUsuń
  4. pisanie na blogu jest super umacnijajace i wydobywajace z nas tylko te dobre emocje dodaje sily nie ? :) i zycie staje sie lepsze ;)
    Olciuk

    OdpowiedzUsuń
  5. nienawidzę jak mnie tak traktują !!!! oj, ty jeszcze jesteś młoda.. bla bla ..bla.. i traktują jak jakieś dziecko 5-letnie. Co z tego że mam starsze rodzeństwo ?! no ale musimy to przezwyciężyć ! A pisanie bloga bardzo motywuje ;)) BUZIAKI :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to juz bywa z rodzina... Ja o swojej duzo w sumie nie moge powiedziec, bo od kiedy mieszkam za granica prawie nie mam z nimi kontaktu, ale jak sie widzimy to nie dadza nawet na siku isc xD Ja wzielam sie za cwiczenia i co chwile mi sie jesc chce.. I nie umiem zjesc jablka, zawsze pcham cos slodkiego albo kalorycznego. Dzisiaj wzielam dzem i stwierdzialm, ze dzem zdrowy, bo same roslinki xD Chyba juz cos mi dalo w glowe przez to wszystko, bo takie rzeczy gadam, ze masakra! No nic, nie zanudzam Cie tu sytuacjami z zycia mojego i zapraszam Cie do mnie :) Pozdrawiam, morphineprincess.blog.pl

    OdpowiedzUsuń