Jest mi smutno.
Za dużo zjadłam bo by ojcu było przykro
Xenna znowu mnie.. "zatrzymała"
mam dostać okres na dniach
czuję się jak bania.
Ze wszystkimi się kłócę
Kończą sie przyjaźnie i miłosci (chyba)
tęsknie za mamą
Nie chcę pisac matury
Nie chcę głupiego egzaminu z prawka
Idę zapalić.
Dziekuję
Amen.
może to właśnie ten okres, i za kilka dni minie, co? trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się !
OdpowiedzUsuńDasz sobie radę, każdy ma wzloty i upadki. Walcz o lepsze jutro, jeśli kłócisz się - pomyśl o tym, że jeśli dalej tak będziesz robić w końcu zostaniesz sama, a tego pewnie nie chcesz. Jak xenna przestanie działać kup senes. ; )
OdpowiedzUsuńja jednak radziłabym odstawić xennę i nie zaczynać z senesem, bo to uzależnia :( lepiej włączyć do diety więcej błonnika, np otręby, płatki bran flakes, activie...
Usuńwidze jakis kryzys, ale nawet jesli teraz nie chcesz to musisz to zrobvic, zacisnac zeby i zrobic, dlatego ze za 10-20lat mozesz zalowac tego ze nie masz prawka ze nie masz matury a potem moze byc juz za pozno.. teraz masz problem z dietą, ale kiedys bedziesz miala zupelnie inne problemy wiec teraz sie nie lam i wez sie za siebie!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci takich dobrych relacji z mamą. Gdy moja wyjeżdżała, nigdy za nią nie płakałam, nie tęskniłam jakoś specjalnie... chociaż doceniałam to że musiała na prawdę ciężko pracować na nasze utrzymanie. Zawsze tylko chciałam jak najszybciej wyrwać się z domu, u ciebie jest przeciwnie...
OdpowiedzUsuńMatura to bzdura, zdasz ją z palcem w nosie. Najważniejsze to nie stresować się - wejść na ten egzamin tak jakby to był normalny sprawdzian na normalnej lekcji. Na studiach będzie dopiero hardkor. ;)
też wkurzają mnie te małolaty które wszędzie wklejają linki do swoich blogów i piszą "hej motylku, powodzenia w drodze do perfekcji, zajrzyj do mnie"... no chuj mnie strzela... ale nic nie poradzisz...
a waga nawet jak spada pomału to jednak lepiej że spada, niz gdyby miała stać w miejscu. 10kg może nie zrzucisz, dlatego nie zakładaj nic z góry, po prostu ciesz się tymi małymi spadkami wagi z tygodnia na tydzień. Mniej stresu kochana i głowa do góry.
Nie niszcz sobie przyszłości tym, że masz teraz gorszy czas. Zobaczysz, z czasem wszystko się ułoży, trzeba tylko walczyć o swoje i się nie poddawać. Jesteśmy silne i damy rade.
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz, możesz mnie odwiedzić http://bulimiczka18.blog.onet.pl/
nawet jak się wszystko wali i na nic nie masz ochoty, musisz się przemóc i przez to przejść. jesteś silna, poradzisz sobie. w końcu będzie lepiej:* trzymaj się
OdpowiedzUsuńJa też mam takie okresy w życiu ale nie warto się poddawać. Dasz sobie radę słońce ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście egzamin na prawko mam za sobą. Też nie chcę matury. Zjadłaś za dużo, ale teraz może być tylko lepiej. Walcz kochana! :*
OdpowiedzUsuńHej, każdy ma gorsze chwile. Będzie dobrze, wierzę w Ciebie. Następnym razem wstanie słońce... Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńchyba nie mozna zamykać się tylko w swoich potrzebach. trzeba myslec o jutrze. pamietaj
OdpowiedzUsuńoj tam, jazda samochodem jest super, a egzamin nie taki zły. no a matura podstawowa jest prosta, teraz na studiach to mam taką co semestr -.- trzymaj się xxx
OdpowiedzUsuńCzyli życie. Raz jest dobrze, a raz nie. I tyle.. Jutro będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Ty. Pozostaje tylko wierzyć ,że wszystko sie ułoży. Tego Ci życze :)
OdpowiedzUsuńKochana prawko zdasz,z matury jeszcze się bedziesz smiała i miło ja wspominała,a okres juz taki jest,że jak na niego czekamy to buzują nam hormony i mamy zły humor,a wszystko wydaje się nam nie do osiagnięcia. Ale jak już pójdzie sobie w siną dal wszystko wraca do normyn :***
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się coś... Kiedyś w pamiętniku napisałam, że też pewnie nie zdam matury, nie dostanę się na studia i będę nastoletnią mamą :P I wcale tak nie jest. Złapałaś dołek z tej tęsknoty i hormonów, przejdzie :) A sprawy serca swoją drogą, to osobiste sprawy. Nie pękaj, głowa do góry, Złotko ;** :)
OdpowiedzUsuńBędzie lepiej. Hormony przestaną trząść twoim organizmem i dasz radę! Walcz dalej :*
OdpowiedzUsuńPS: Walczę o siebie jednocześnie walcząc o faceta.