wtorek, 19 listopada 2013

Roar

Witajcie :)
Bardzo wam dziękuję za budujące komentarze i to, że mogę na Was liczyć i wasze dobre słowo.

Co u mnie? Wczoraj wróciłam z Wrocławia, a byłam od soboty. Jeżeli chodzi o zdrowe odżywianie i ćwiczenia. To wyglądało raczej tak: Jesteśmy głodnymi studentami i próbujemy zjeść by się najeść za grosze. A ćwiczenia? Szybko idę na tramwaj lub biegnę by mi nie uciekł.
Ogólnie przez to szybkie łażenie mój piszczel ponownie się odezwał i boli. Na uczelni w porządku. Dostałam już swoją pierwszą ocenę. -5 z podstaw turystyki, cieszę się bardzo. Za dwa tygodnie koło z geografii turystycznej. No i zaplanowanie obozu rowerowego górskiego. Jest co robić.
No i muszę jeszcze skoczyć po decyzję o stypendium bo inaczej mogę nie dostać pieniążków a 450 zł z drzewa nie zerwę :) A muszę jakoś zapłacić za kurs hiszpańskiego bo sobie kupiłam.
W czwartek jakieś targi pracy we Wrocławiu. Też myślałam aby pójść na to, a możliwe, że coś pomoże.
Jutro będę się ważyć i postaram się znaleźć internet by napisać, bo nawet w domu nie mam cały czas dostępu, ponieważ mój brat z dziewczyną i ich prawie siedmiomiesięcznym synkiem przyjechali. Kochany dzieciaczek.

Okej, lecę do Was poczytać.

-Właśnie, tańczyła, któraś z Was taniec orientalny kiedyś? Podobało Wam się? Ja byłam raz i p prostu ziewałam..





2 komentarze:

  1. Super się cieszę, że dołączasz do wyzwania. Zastąpimy słodycze lepszymi rzeczami ;) Widzę, że jestem w Twoim linkach jako eMeŁ, także proszę zmień to na aktualną ksywkę i bloga ;) Bycie studentem we Wro jest fajne. Sama rozważę, czy nie przejść się na te targi pracy. Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że u Ciebie jest tak pozytywnie i jesteś taka radosna! Tak trzymaj :)
    Gratuluję ocen i mam nadzieję, że kiedyś też się zapiszę na kurs hiszpańskiego! :)

    OdpowiedzUsuń