Ja wierzę, że odłożymy rzyganie, herbatki/tabletki przeczyszczające, pesymistyczne myśli i tą Anę.
Sama kiedyś tak robiłam i zawsze się kręciłam w kółko. To nic nie daje, a skutki są tylko chwilowe. U niektórych krótsze, a u innych dłuższe, ale zawsze się pojawi jojo.
Ja współpracuję z brzuszkami, skakanką, 4 kilometrowym truchtaniem na powietrzu, zumbą, dzisiaj pierwszy raz idę na taniec orientalny, herbatą zieloną, a wszystkie złe rzeczy do jedzenia (słodycze, węglowodany) zamieniłam na owoce i warzywa. Kilka dni minęło i widzę, że nastrój jesienny uciekł.
Póki co nie ważę się, ponieważ mam miesiączkę.
Dalej czekam na telefon z Rossmanna, mam czekać do piątku do 18. Zobaczymy.
A na weekend Wrocław.
Wspaniałe nastawienie! Tak trzymaj! Zdrowo i prosto do celu :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe nastawienie ;) również powracam
OdpowiedzUsuńwww.nicniesmakujelepiejnizchudosc.blog.onet.pl gdyż ten blog kojarzy mi się z mroczną stroną mojej osoby i popadanie w obsesje na punkcie jedzenia,zapraszam się na mojego nowego bloga ;) też postanowiłam zdrowo,mądrze się odżywiać jak również dostrzegać chwile i cieszyć się życiem (nie jak przedtem) zapraszam na:
www.MorbidImaginationn.blogspot.pl
pozdrawiam i życzę sukcesów;)
Hej,kiedyś byłam imperfect,blog na onecie i miałam Cię w linkach,czytałam twoje bloga,potem odeszłam,teraz wróciłam ponownie na bloga,tylko innego. Pewnie nie pamiętasz,ale ja cię pamiętam. I tak natknęłam się na Ciebie,wow. naprawdę miło spotkać kogoś kogo pamięta się z wcześniejszych lat.
OdpowiedzUsuńTo genialnie,że zmieniłaś nastawienie do diety. Mam nadzieję,że nie będziesz mieć teraz jojo.
Trzymaj się.
http://perfection-thin-coffe.blogspot.com/
Wrocław jest cudowny, mi pomógł w pozytywnym nastawieniu do większości. Masz rację, trzeba racjonalnie jeść i optymistycznie patrzeć w przód :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuń